Tak dużo mówi się o leku konstytucyjnym, np. że na pierwszej wizycie dobrano mi lub dziecku konstytucję. Pojawiają się pytania, czy zawsze ten lek poradzi sobie z wszystkimi problemami chorego, a przede wszystkim, czy został on właściwie dobrany, no i jak długo będzie pomagał. U każdego bowiem człowieka można zaobserwować postępującą z wiekiem stopniową przemianę konstytucji. Często podana jedna dawka leku homeopatycznego "robi swoje". Każda następna już niczego nie zmienia. Myślę, że nie ma sensu wtedy dłużej kontynuować takiego leku, chociaż jestem prawie pewna, że ta jedna dawka była potrzebna- wręcz niezbędna, żeby móc " iść dalej". Uważam, że lepiej będzie dla wielu chorych najpierw doleczyć choroby, które wcześniej zostały stłumione antybiotykiem czy w jakiś inny sposób, a potem dopiero dobrać lek konstytucyjny. Dopiero wtedy podany, na zakończenie infekcji, spowoduje, że pacjent będzie rzadziej chorował i leczenie będzie o wiele prostsze. Lek Sulfur jodatum podany na zakończenie infekcji pewnej osobie, a raczej nie będący jej lekiem konstytucyjnym, spowodował, że ustąpiły jej w końcu nawracające zapalenia zatok i to z ropnymi zielono- żółtymi wydzielinami. Osoba ta została wreszcie doleczona i zapomniała, że miała kiedykolwiek takie kataralne problemy. Wcześniej oczywiście podawane były inne leki leczące zapalenie zatok i wskazane u tej konkretnej osoby. Nie trwało to jednak "wieki". Warto wiedzieć, że Sulfur jodatum jest podstawowym środkiem wskazanym, kiedy organizm nie reaguje na bodźce lecznicze. Często właśnie ten lek toruje lekom drogę do wyleczenia. Zanim to nastąpi, przez krótki czas objawy niewyleczonych chorób nasilą się. Poza tym często zastanawiam się, jak różni są jednak ludzie. Jedni po zastosowaniu antybiotyku mają spokój nawet 2- 3 lata, inni 3- 6 miesięcy, a jeszcze inni - chorzy są ponownie nawet po 3 tygodniach. Celowo napisałam: "mają spokój", a nie "są wyleczeni", gdyż nie wierzę, że antybiotyki leczą. Są jednak potrzebne do ratowania życia. Myślę, że dla tych ludzi, którzy przyszli na świat z większą odpornością, nawet dobrany mniej starannie lek homeopatyczny może okazać się skuteczny na dłuższy okres czasu. Ci mało odporni jednak, potrzebują dokładnie dopasowanego leku, żeby zostać wyleczonymi. Wiadomo, że antybiotyki nie leczą infekcji wirusowych, ale bardzo często do takiej infekcji dołączają się infekcje bakteryjne i mamy do czynienia z infekcją mieszaną. Jeżeli pacjent otrzyma antybiotyk, kiedy w jego organizmie " króluje", że tak powiem infekcja wirusowa, jego odporność tak mocno ulegnie osłabieniu, że będzie miał ogromne problemy z jej wyleczeniem. Dlatego też proponuję, żeby w momencie, kiedy pacjent czuje się bardzo źle, ma wysoką gorączkę, a lekarz zbyt szybko skazuje nas czy chore dziecko na antybiotyk, nawet na własny koszt zrobić badanie krwi OB, Crp, morfologię z rozmazem. Przy infekcji powiedzmy paciorkowcowej te parametry będą mocno podwyższone. Mniej szkody przyniesie antybiotyk w momencie, kiedy z punktu widzenia medycyny jest bardzo potrzebny. Pacjenci są wtedy straszeni możliwością wystąpienia zapalenia mięśnia sercowego, stawów, a nawet sepsy. Jednak podany również w takiej sytuacji u wielu dzieci, także dorosłych powoduje, że te infekcje bakteryjne szybko wracają, o czym już niejednokrotnie pisałam. Jednak, jeżeli homeopaci, którzy są akurat "osiągalni" nie mają pomysłu na wyleczenie ciężkiej infekcji, należy podać antybiotyk. Oddzielny problem stanowi pojawienie się innych dolegliwości, innych zaburzeń po ustąpieniu problemu, którym się zajmujemy. Znając prawo naturalne wg Heringa: "W przebiegu leczenia naturalnego objawy chorobowe ustępują z góry w dół, ze środka na zewnątrz, najpierw z narządów najważniejszych życiowo, a następnie z mniej ważnych, w odwrotnej kolejności do tej, w jakiej rozwijały się w czasie". Kiedy ja zaczynałam ok. 30- lat temu leczenie lekami homeopatycznymi miałam na celu tylko i wyłącznie uniknięcie antybiotyku, uważałam to wtedy za wielki sukces. Obecnie uważam, że ustąpienie objawów chorobowych nie jest równoznaczne z całkowitym wyleczeniem, oczywiście, gdy leczy się chorobę przewlekłą. Obecnie jednak coraz więcej jest takich właśnie chorób. Większość dzieci, które przychodzą na świat jest zdrowych. Jednak zdrowie ich w miarę upływu czasu ma tendencję do powolnego pogarszania się. Chorują ludzie, kiedy są podatni na daną chorobę. W przeciwnym razie choroba nie rozwija się.