wtorek, 17 października 2017

Jak to jest z tymi lekami kompleksowymi?

                W jednym ze swoich wcześniejszych wpisów wspomniałam, że na początku swojej przygody z homeopatią leczyłam siebie i rodzinę lekami kompleksowymi. Były to wtedy bardzo rozpowszechnione leki dr. Reckewega. Zażywanie ich było kłopotliwe, gdyż w stanie ostrym podawało się je często, było tak, że w nocy należało wstawać, co godzinę, a kiedy leczyło się dwoma mieszankami, to i co 1/2 godz. Nie była to jedyna wada takiego sposobu leczenia. Teraz już wiem, że lek homeopatyczny zalecony prawidłowo lub nieprawidłowo (w tym drugim przypadku nie jest on homeopatyczny) jest nieszkodliwy tak długo, jak długo podawany jest jako lek pojedynczy, jednorazowo. Lek ten jednak może zaszkodzić, jeżeli podawany będzie zbyt często. Jednak i teraz lekarze zalecają pacjentom, również dzieciom mieszanki, np. firmy Heel, są tam leki składające się nawet z 20- stu leków, robi się wtedy niemały bałagan w organizmie, istny chaos. Wiele różnych informacji zostaje podanych jednocześnie. Nie zawsze jest łatwo dobrać lek, jeżeli nie ma równowagi w organizmie, trzeba nieraz podać ich kilka, żeby do niej doprowadzić. Nawet, jeżeli zdarzy się, że któryś dobierze się nieprawidłowo, nie zaszkodzi, jeżeli poda się go 1 raz. Ja osobiście na początku leczenia lekami homeopatycznymi miałam takie doświadczenie, że przy zapaleniu oskrzeli nie pomogła mi mieszanka, ale 3 leki podane, jako pojedyncze, które występowały w tej mieszance wyleczyły mnie zupełnie. Każdemu, kto mnie pyta, czy kupić taką, a nie inną mieszankę homeopatyczną, stanowczo odradzam, a już na pewno nie zrozumiem tego, jak lekarze medycyny po kursach homeopatycznych mogą przepisywać mieszanki 10- 17- sto składnikowe z zaleceniem brania ich przez nawet 1/2 roku. Nie można przewidzieć, jakie będą skutki takiego postępowania. Zastosowanie terapii wieloma lekami usprawiedliwić można, kiedy znalezienie leku podobnego jest z jakiegoś powodu niemożliwe, najczęściej w nagłych przypadkach. Leczenie kompleksami może przynieść choremu ulgę, ale nie wyleczy do końca.

piątek, 6 października 2017

Szukamy leku konstytucjonalnego

             W homeopatii znamy wiele typów konstytucjonalnych, którym odpowiadają określone leki. Do wielkich leków, jakimi są: Calcium carbonikum, Phosphorus, Silicea, Sulfur, Pulsatilla, Lycopodium czy Nux vomica, przypisywane są odpowiednie typy. W jednym ze swoich wcześniejszych postów napisałam, że leki konstytucjonalne są to środki o głęboko sięgającym i dalekosiężnym działaniu. Mają często przebieg chroniczny. Dlatego też nie można wyleczyć całkowicie choroby przewlekłej, jeżeli do leków tzw. "małych", czyli skierowanych przeciwko objawom- łagodzących, a nie leczących, nie dołączymy leku konstytucjonalnego. To samo dotyczy środków systemowych chętnie używanych w leczeniu ostrych chorób, które często są, jakby zaostrzeniem choroby przewlekłej. Do nich również dobieramy lek konstytucjonalny i możemy mieć nadzieję, że takie choroby będą nękać nas o wiele rzadziej i przebiegać znacznie łagodniej. Jednak doświadczyłam niejednokrotnie, że tzw. "małe" leki,  jak też te używane w leczeniu chorób ostrych, oczywiście prawidłowo dobrane, wg. zasady podobieństwa, są bardzo ważne, są po prostu niezbędne, żeby móc " ruszyć z miejsca" w leczeniu choroby przewlekłej.
Konstytucja człowieka zmienia się z wiekiem. Jest widoczna w budowie ciała, temperamencie, również w możliwościach umysłowych i nawykach. Nie tylko cechy wrodzone, ale również nakładające się na nie skutki działania różnych czynników zewnętrznych i wewnętrznych stopniowo zmieniają ustrój człowieka. Najbardziej ta zmiana widoczna jest we wczesnym dzieciństwie. Oddziaływania środowiskowe z biegiem czasu powodują nowe zaburzenia, oprócz tych odziedziczonych po rodzicach.  Często też po przodkach posiadamy mocna konstytucję, czego oczywiście wszystkim życzę. Podam kilka przykładów, typów określonych leków i tak np.:
           Dziecko typu Lycopodium nie będzie chciało pić mleka z butelki, gdy jest ono choć trochę chłodne. Natomiast typu Phosphorus, Sulphur przeciwnie- wypije całkiem schłodzony napój. Tak więc temperatura najchętniej spożywanych pokarmów ma wpływ na dobór leku dla dziecka. Dorosły już, a przynajmniej rozsądny dorosły nie będzie chciał jeść np. lodów, jeżeli wie, że po nich będzie miał anginę lub będzie bolał go żołądek. Często jednak obserwujemy, jak niektórzy ludzie lubią pić  napoje prosto z lodówki i nie szkodzi im to. Karmienie piersią może również dostarczyć ważnych informacji o konstytucji dziecka. Kiedy nie chce ono ssać piersi, gorzej się wtedy rozwija, a po wprowadzeniu sztucznego karmienia wszystkie problemy znikają, można pomyśleć, że jest wskazany dziecku lek Silicea. Dzieci typu Lycopodium jedzą często, ale mało w przeciwieństwie do Pulsatilli, która je długo, a potem ulewa, a nawet wymiotuje. Ważną informacją o konstytucji dziecka i w ogóle człowieka jest pojawianie się dolegliwości o tej samej porze. Pogorszenie po południu( od 16.00- do 20.00), wskazuje na Lycopodium, o 21.00 jest charakterystyczne dla Chamomilli, ok. północy dla Arsenicum, natomiast o ok. 3- ej godziny dla leku Nux vomica.
Pogoda to również bardzo ważny czynnik, który należy wziąć pod uwagę w doborze leku konstytucjonalnego. Przy często powtarzających się nieżytach dróg oddechowych u naszych chorych zwróćmy uwagę, jaka pogoda sprzyja zachorowaniu. Pogorszenie przy każdej zmianie pogody na wilgotną może świadczyć o tym, że potrzebny jest lek Natrium sulphuricum lub Medorrhinum. Medorrhinum to nozod, a nozody mogą być również lekami konstytucjonalnymi, na razie jednak celowo o nich nie wspominałam.  Miejsce pobytu: morze czy góry, poprawa lub pogorszenie w tych miejscach również mogą zadecydować, który lek zaleci homeopata, chociaż jest tak, że, gdziekolwiek człowiek przeziębi się, tam oczywiście zachoruje. 
Coś długi mi ten post wychodzi, ale to też jest bardzo ważne, objawy psychiczne, czasami dla homeopaty najważniejsze. Niektóre dzieci, gdziekolwiek są będą w sposób burzliwy poznawać otoczenie, są to Sulphur, Tuberculinum, Medorrhinum. Inne w sytuacji odbiegającej od codzienności, np. będąc gdziekolwiek z wizytą, będą trzymać się blisko matki lub ojca, to z kolei Pulsatilla, Lycopodium, Barium. Natomiast dziecko w obrazie leku Phosphorus, szybko nawiąże kontakt i będzie się przymilać. Dziecko smutne, to Natrium muriaricum, czuje się winne wszystkiemu, co jest złe w jego najbliższym otoczeniu. W grupie rówieśników Sulphur najczęściej rządzi, ma największy autorytet. Lycopodium przewodzi grupie dzieci młodszych od siebie, a Phosphorus, podporządkowuje sobie innych, czarując. 
  Jakie jest nasze dziecko? Jakie chcielibyśmy, żeby było? Na pewno pragniemy, żeby przede wszystkim było zdrowe. Należy pamiętać jednak, że na zdrowie składa się nie tylko forma fizyczna, ale również stan psychiczny naszych pociech i w dużej mierze od nas- rodziców zależy, jakie one będą.