czwartek, 2 lutego 2017

Stłumienie emocji



            

       Dzisiaj chciałabym przybliżyć termin: stłumienie. Skupię się na stłumieniu emocji, chociaż stłumić można również chorobę i to wszystkim, zarówno lekami chemicznymi, jak też ziołami, a nawet lekami homeopatycznymi. Tłumimy zawsze grypę, kiedy zażywamy Gripex lub jakieś inne reklamowane w telewizji specyfiki. Jak sama nazwa wskazuje nie jest to wyleczenie, lecz doprowadzenie do tego, żeby nie odczuwać objawów choroby. Już od odporności człowieka zależy, jakie będą konsekwencje  tego stłumienia.  Kiedy stłumimy emocje, również u każdego skutki tego faktu mogą być różne. Jednak nierzadko pojawiają się poważne choroby, na które medycyna jest bezsilna. No, ale jak nie tłumić emocji, a pozostać dobrze wychowanym. Nie jest to takie proste. Na ten temat każdy z nas może mieć inne zdanie. Często jesteśmy zgorszeni, kiedy widzimy, jak dzieci „ wchodzą rodzicom na głowę”. Jednak dzieci rodziców, którzy za wszelką cenę chcą wychować swoje pociechy idealnie, zapadają na różne choroby, mają też trudności w kontaktach z rówieśnikami. Rodzice nie zdają sobie sprawy, że wyrządzają dzieciom krzywdę, chociaż nie ma co do tego wątpliwości, że chcą dla swoich pociech jak najlepiej. Znam przypadek, kiedy dziewczynka,   której urodził się młodszy braciszek, zachorowała na taką anginę, której nie można było wyleczyć żadnym antybiotykiem. Bakterie, które zostały wyhodowane były oporne na każdy antybiotyk. Dopiero lek homeopatyczny Lachesis wyleczył anginę i to tak szybko, że na drugi dzień dziecko nie miało już gorączki. Dziewczynka była po prostu zazdrosna o to, że całą swoją uwagę, jej zdaniem rodzice poświęcali młodszemu braciszkowi. No, ale jak to z tym wychowaniem? Pozwalać na wszystko czy wychowywać dobrze. Na pewno prawda leży, jak ze wszystkim, gdzieś po środku. Nic do przesady, czasami dobrze jest czegoś nie zauważać, dziecko za kilka miesięcy może zachowywać się już zupełnie inaczej. Znam chłopaka, który będąc z matką u moich rodziców, zachowywał się wręcz skandalicznie. Po latach odwiedziłam jego rodzinę. Nie zastaliśmy jego rodziców. Kiedy czekaliśmy na ich powrót, chłopak ten zrobił nam herbatę, poczęstował ciastem, zabawiał rozmową i w niczym nie przypominał tamtego okropnego chłopca sprzed lat, chociaż wtedy przed laty wszyscy byliśmy zgorszeni jego zachowaniem i tym, przede wszystkim, że jego mama nie reagowała na nie zupełnie.  Często też nasze pociechy chcą na siebie zwrócić naszą uwagę. W dzisiejszych czasach bowiem wolny czas, który rodzice mogą poświęcić dziecku nierzadko jest luksusem.  Jednak, „co za dużo, to nie zdrowo”, tego również musimy być świadomi i na pewno nie należy pozwalać sobie wchodzić na głowę z obawy, że dziecko może zachorować.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz