Autor książki "Wygrać z rakiem" - Anatol Rybczyński uważał, że antybiotyki nie niszczą drobnoustrojów, ale porażają system obronny organizmu zmniejszając leukocytozę. Podobnie zresztą działa energia promienista i cytostatyki działając wprost na ustrój chorego, a nie na drobnoustroje. Owszem, antybiotyki powodują ustąpienie stanu zapalnego, a więc zmniejszenie gorączki, bólu i polepszenie samopoczucia nie niszcząc jednak drobnoustrojów, wywołujących ten stan zapalny. Po podaniu dużych dawek antybiotyku dochodzi do poprawy klinicznej u chorych i w tych przypadkach, gdy drobnoustroje są całkowicie oporne na dany antybiotyk. Na skutek leczenia antybiotykami po pewnym czasie dochodzi do powstania ponownego stanu zapalnego w tym samym miejscu, który lecząc w ten sam sposób, doprowadza się do tego, że w organizmie przybywa coraz więcej drobnoustrojów. Efektem tego jest coraz częstsze zapadanie chorego na anginę, zapalenie oskrzeli i nie ma już dla niego żadnego lekarstwa. Oddzielną sprawą jest fakt, że wraz z antybiotykami wprowadza się do organizmu drobnoustroje grzybicze, które rozmnażają się i po jakimś czasie dojrzewają i przekształcają się w nowotwory. U każdego może to być inny okres czasu, zależy to od wielu czynników. Mam tu na myśli grzybka Penicillium, którego wg. autora nie można zabić ani osłabić żadnym środkiem leczniczym. Białe ciałka krwi ( leukocyty ), są bowiem najważniejszą bronią organizmu zdolną niszczyć komórki nowotworowe. Nie należy leukocytów obniżać za bardzo, gdyż wtedy grzybek Penicillium rośnie powodując przerzuty. W tym miejscu należy wspomnieć, że wg.doktora onkologa- chirurga Anatola Rybczyńskiego super- homeopatyczna dawka jonów krzemu powoduje, że w miejscu nowotworu powstaje zapalenie, a potem ropienie, które jest normalnym przejawem walki ustroju z infekcją. Jak to pogodzić z zaleceniem lekarza, który w takiej sytuacji zaleca leczenie antybiotykiem i ostrzega przed skutkami ropnej infekcji. Nie jest to niestety proste zwłaszcza wtedy, gdy nie dysponujemy możliwościami zlikwidowania jej w inny sposób. W medycynie mówi się o oporności drobnoustrojów na antybiotyki i sulfonamidy. Zdolność przystosowania się do warunków środowiskowych zwłaszcza bakterii, spowodowała pojawienie się szczepów opornych na działanie chemioterapeutyków. W związku z tym w wielu przypadkach nie jest możliwe, aby osiągnąć efekt leczniczy. Tutaj z pomocą przychodzi nam leczenie homeopatyczne oraz izopatyczne, o czym już niejednokrotnie wspominałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz