poniedziałek, 6 marca 2017

Tradzik różowaty, przyczyny i leczenie

                   Ostatnio jedna z pań nasunęła mi myśl, żeby napisać o trądziku różowatym. Temat ten jest mi dość bliski, gdyż sama miałam na twarzy intensywnie czerwone plamy. Lekarze nazywali to trądzikiem różowatym, chociaż do dzisiaj nie jestem pewna, czy tak było. Byłam bardzo przygnębiona z tego powodu, gdyż przy mojej jasnej karnacji plamy te były bardzo widoczne. Były one na kształt motyla, z perspektywy czasu wydaje mi się, że to nie był trądzik różowaty, po prostu lekarze często nazywają trądzikiem to, co nim nie jest. Było to ok. 25 lat temu, nie wiedziałam wtedy tyle o homeopatii, co obecnie. Nie wiedziałam, że stosując maści i tabletki, zapędzam chorobę w głąb organizmu, albo nie chciałam o tym wiedzieć, myślałam tylko o tym, żeby poprawił mi się stan skóry. Dermatolog przepisał mi maść Metronidazol, a lekarz ogólny tabletki przeciwuczuleniowe Fenazolinę, których obecnie nie ma już chyba w aptekach. Przez dość długi okres czasu stosowałam i jedno, i drugie. Skóra bardzo mi się poprawiła, chociaż zmuszona byłam odstawić takie produkty żywnościowe jak pomidory, jajka, czekoladę. Pomimo tego pogorszył mi się znacznie stan żołądka, woreczka żółciowego, po prostu brzucha. Wiem, że stało się to z powodu "leczenia" mojej skóry. W moim przypadku zmiany na twarzy były wynikiem zapalenia woreczka żółciowego i żołądka.
                      Wiem, że narządy te , jak również jelita reagują na pewne pokarmy nawet wtedy, gdy zje się je w przyzwoitych ilościach. Pokarmy te są po prostu alergenami, czyli substancjami zdolnymi do wywoływania u osób podatnych  uczulenia. Nie ma więc znaczenia, ile zjemy tego pokarmu. Najmniejsza bowiem ilość może wywołać zmiany na skórze lub stany zapalne narządów. Przewlekłe takie stany nie rokują dobrze, trzeba rygorystycznie odstawić takie produkty żywnościowe, żeby mogła poprawić się skóra i ogólny stan organizmu. Pragnę zapewnić, że z takim kontrolowaniem tego, co zjemy można również żyć w pełni i cieszyć się życiem.
                       Osobny problem stanu naszego zdrowia to nasz układ nerwowy. Wiadomo już, że nadmierne stresy, przejmowanie się wszystkim, a również takie niezdrowe emocje, jak nienawiść, zazdrość, a także rozżalenie obniżają naszą odporność, a tym samym powodują większą podatność na alergie. Bardzo często zdarza się tak, że jesteśmy poddani jakiemuś silnemu stresowi, może to być zwyczajny przestrach, zapomnimy o tym fakcie, a dokonał on w nas już spustoszenia i skutek tego stresu sam już nie ustąpi. Dzieje się tak wtedy, gdy są wyczerpane nadnercza, krótko mówiąc człowiek taki już "swoje przeszedł". W takiej sytuacji przychodzą nam z pomocą leki homeopatyczne. Nie należy więc ukrywać przed lekarzem homeopatą naszych emocji, przeżyć emocjonalnych. Kiedy będzie o nich wiedział, łatwiej będzie mu dopasować odpowiedni lek. Nie wstydźmy się też nienawiści, tym bardziej, że bardzo często nią nie jest, po prostu odczuwamy złość na kogoś, kto nas zawiódł bądź zranił.

1 komentarz:

  1. próbowałam różnych terapii, od antybiotyków po medycynę niekonwencjonalną, najlepiej jednak sprawdził się nieznany mi wcześniej akneroze. Fajny krem na bazie naturalnych składników okazał się bardziej skuteczny niż antybiotyk. Kurację przyśpieszyło też odstawienie używek. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń